sobota, 19 lipca 2014

CHAPTER 1



 Wszystkich czytelników proszę o przeczytanie notki pod rozdziałem. x

- Czekaj! Gdzie mogę znaleźć zajęcia pani Adison? - zawołałam do odchodzącego chłopaka. Zatrzymał się i wykonał gest, abym za nim poszła.
- Może uraczyłbyś mnie chociaż swoim imieniem?
- Zastanowię się. - odpowiedział. - Luke. - rzekł po chwili ciszy, gdy zauważył jak przewróciłam oczami. - A ty?
- Kylie. - odpowiedziałam.
- Ładne. - powiedział cicho, jakby chciał, żebym nie usłyszała.
- Dziękuję. - uśmiechnęłam się. Doszliśmy do sali. Luke wyszeptał coś na ucho Adison, a po chwili kobieta przedstawiła mnie wszystkim mieszkańcom kliniki.
- Dobrze, jak zawsze zajęcia zakończymy spotkaniami w parach. Para Kylie wytłumaczy jej o co chodzi. Teraz zapraszam na środek osoby losujące. - prosto i szybko powiedziała opiekunka. Na środek wyszła dziewczyna o błękitnych oczach i dość długich blond włosach. Odczytała imię Drake Sool. Podeszła do wysokiego bruneta z lokami. Później podszedł Luke. Odczytał moje imię i nazwisko.

* oczami Luke'a *

Odczytałem imię i nazwisko dziewczyny z korytarza. Uśmiechnąłem się lekko sam do siebie mając nadzieję, ze tego nie zauważyła. Wziąłem ja za rękę i zaprowadziłem w jedyne miejsce w tej cholernej klinice, gdzie czułem się sobą.
- Teraz wytłumaczę ci o co chodzi. Rozmawiamy ze sobą całkowicie na luzie. Ważne jest, żebyśmy byli szczerzy. Tematy dowolne. - wyjaśniłem.
- To ja zacznę. Jak i dlaczego jesteś teraz na odwyku? - zapytała z ciekawością wymalowana na twarzy. Trochę spochmurniałem. Nie lubiłem o tym rozmawiać, ale musiałem powiedzieć prawdę.
- Siedzę w tym więzieniu już rok. Trafiłem tu dzięki narkotykom i papierosom. - uniosłem się. - Przepraszam... Nie powinienem tak wrzeszczeć...
- To ja przepraszam. Nie powinnam o to pytać. - trochę przejęła się dziewczyna.
- A ty czemu tu jesteś? - zapytałem. - Oczywiście, nie musisz odpowiadać, jeśli nie chcesz... - dodałem.
- Samookaleczam się. - odparła Kylie trochę zdenerwowana.
- Czemu? - spytałem z troska i wziąłem ją za rękę.
- W wieku 15 lat moja matka zostawiła mnie i ojca. On... bił mnie... - rozpłakała się dziewczyna. Nie zastanawiając się co robię przytuliłem ją. Chwilę później zdałem sobie z tego sprawę, ale nie martwiłem się o to, gdyż jej to najwyraźniej nie przeszkadzało. Wtuliła się w mój tors.
- Okey, będzie lepiej, jeżeli zmieniły temat. Masz jakiś ulubiony zespół? - zapytałem nie wypuszczając Kylie z objęć. To dopiero jej pierwszy dzień, ale wiem, ze poczułem do niej coś, czego nie czułem nigdy do nikogo. Miłość. Mam nadzieję, że ona odwzajemnia moje uczucia, choć po pierwsze - znamy się dopiero godzinę, a po drugie - kto normalny zakochałby się w jakimś głupim narkomanie.
- Jednego nie potrafię wybrać. Uwielbiam Nirvanę, Green Day, All Time Low i Arctic Monkeys. - powiedziała.
- Serio? Dokładnie te same zespoły są moimi ulubionymi. A ulubiona piosenka? - zadałem pytanie. Byłem nieco zszokowany. Nie codziennie spotyka się dziewczyny z tak podobnym gustem muzycznym.
- Różnie bywa. Jestem zmienna. Aktualnie najczęściej słucham Arctic Monkeys - R U Mine? - uśmiechnęła się dziewczyna.

* oczami Kylie *

Czy to możliwe? Jestem tu kilka godzin, a już się zakochałam. Ze mną jest chyba coś nie tak. Cieszę się, ze tu przyjechałam. Luke spojrzał na zegarek.
- Powinniśmy już iść. Za chwilę obiad. Chętnie poznam cię z moim kumplem Michael'em. - wstał chłopak i pomógł mi z ta sama czynnością. Weszliśmy do stołówki. Luke zaprowadził mnie do chłopaka z czerwonymi pasemkami.
- Mike, to jest Kylie. Dzisiaj z nami zje. - przedstawi mnie blondyn. 
Spojrzał na mnie z łobuzerskim uśmieszkiem wyglądającym naprawdę dziwnie.
- Zachowuj się jełopie. - skarcił go blondyn i odciągnął na bok.
- Przepraszam za niego... Czasami zachowuje się jak totalny debil. - trochę speszył się Luke, a ja lekko się zarumieniłam. Miałam nadzieje, ze nie zauważył, bo głupi chyba nie jest. Prawdopodobnie zorientowałby się, że coś do niego czuje.

* oczami Luke'a *

Zarumieniła się! To raczej dobry znak.. Kiedy obydwoje przygotowaliśmy sobie obiad, zaprowadziłem ja do stolika, przy którym zawsze siadałem. Odsunąłem jej krzesło, a ja usiadłem obok.
Przy stole jak zwykle siedział Mikey, Lizzy, Cheryl i my.
- Ta nowa jest twoją dziewczyną? - zapytała mnie Lizzy.
- Nie! Jasne, że nie. - pośpiesznie, ale stanowczo odpowiedziała Kylie.
- Aha... - bez przekonania wzdrygnęła się Lizzy. Kylie bez większego entuzjazmu zjadła tylko kilka kawałków kurczaka i napiła się wody.
- Wiecie gdzie mogę teraz znaleźć panią Adison? - odparła nowa dziewczyna.
- Może ja cię tam zaprowadzę. - zaproponowałem, na co Kylie przytaknęła i wstała.

~*~

* oczami Kylie *

- Eric powiedział, ze po obiedzie mam się u pani zjawić. - odparłam.
- Mów mi po imieniu. Zgadza się. Mam dla ciebie plan zajęć.

~*~

Dokładnie zapoznałam się z planem, który wcześniej dostałam od Adison. Zaraz zaczynają się zajęcia indywidualne. Opiekunka wytłumaczyła mi, że co 15 minut rozpoczyna się nowa sesja.

~*~

Długo rozmawiałam z Lizzy. Mimo swojego strasznego wyglądu była bardzo miła.
- Kylie, chciałabym o coś zapytać... - urwała i nerwowo podrapała się po karku.
- Wal. Możesz mi zadać nawet najgłupsze pytanie jakie istnieje. - zaśmiałam się.
- Wiem, ze to dopiero pierwszy dzień, ale...Łączy cię coś z Luke'iem? On zachowuje się... Inaczej.- speszyła się Lizz.
- Już mówiłam, że nie. Dlaczego pytasz? - zaczęło walić mi serce tak, jak zawsze kiedy kłamię.
- Ale obiecasz, ze nie będziesz się śmiać? - przytaknęłam. - Odkąd tu jestem... - znów urwała.
- Lizzy, no powiedz. Nikomu nie wygadam. - zapewniłam współlokatorkę.
- Podoba mi się Luke. Mogłabyś go o mnie wypytać? - czułam, jakby spadł na mnie ogromny, ciężki głaz.

________________________________________________________________________________
 So... pierwszy rozdział jakoś poszedł. Mogło być lepiej... Trudno, przeboleję :D
Ogłoszenie parafialne: wejść jest dość dużo, a komentarzy zastałam tylko 2 :( Bardzo was proszę, komentujcie przeczytane rozdziały. Dla was to tylko kilka słów, a dla mnie motywacja do pisania kolejnych rozdziałów. Jeżeli ktoś nie komentuje, gdyż nie ma tu konta, to może włączyć opcję anonimowego komentarza i w ten sposób może wstawić ten komentarz bez logowania. 
Kolejnego rozdziału spodziewajcie się za 2-3 dni. :)

7 komentarzy:

  1. omg!!!!!!!!!!!!!!!! lizzy i luke? jsdfifhnsuag

    OdpowiedzUsuń
  2. Najlepsze pisz dalej prosze <3333

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo fajny rozdzial. (: juz mi sie podoba! nie moge doczekac sie nexta. (:

    OdpowiedzUsuń
  4. Pisz dalej! Jestem ciekawa co z tego będzie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny, ale Kylie (to imie jest najlepsze *.*) mogła nie kłamać, a i szkoda że Lizzy się podkochuję w Lukeyu :x
    Ale ten tekst Michaela "Masz fajne buty, chodźmy się jebac" mnie rozwalił xD
    Czekam na 2 rozdział xx

    OdpowiedzUsuń
  6. michael wygral wszystko xd czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń